niedziela, 10 lutego 2013

I kto teraz jest debeściak?


Drzwi do tej sali są wielkie ciezkie i szczelne...

Wiekszość próbuje otwierać je bez większego skutku całe swoje życie. nieliczni po długiej tyrce w końcu do niej wchodzą. Inni jeszcze z czasem wypadają z niej z hukiem...Ale tylko nielicznym udaje się tam wedrzeć nagle i niespodziewanie (rozwalając z kopa te monstrualne wrota) , tak że wszyscy zgromadzeni na tej sali, momentalnie wstają zdezorientowani na baczność i próbują zrozumieć jak to sie mogło stać i kim są ci którzy, sie na to porwali.Te dwa obdartusy, górskie punki,  pojawiły sie w tym eleganckim miejscu zupełnie nieoczekiwanie i bez zadnego zaproszenia. Mało tego, wcześniej kiedy próbowali delikatnie z wrodzoną sobie elegancją na milimetr rozchylić owe drzwi, to o mało co nie ucietą im paluchów (List:) Dzisiaj (cytując klasyka: ..."na tej sali wersalu juz nie będzie!)po rozstawiali wszystkich po kątach,stoją dumnie na środku...i zadają pytanie:

i kto jest teraz debeściak?:)





Wspinaczkowe zero:)

..."Chłopcy zwracali się o wsparcie do PHZ i PZA i go nie otrzymali. Chłopcy udowodnili, że są twardzielami i na tym się ich zalety kończą: 

- ruszyli do ataku bez aklimatyzacji (1 noc na 5700 :-0) - tak się ośmiotysięczników nie zdobywa-szczególnie zimą !!!!! [skrajne ryzyko] - styl działania jest/był zaprzeczeniem wszelskich reguł - to taki anty styl - definiowany przez chłopaków jak punk style - mnie z nim nie po drodze. 
- w kilkunastodniowych atakach non stop na 8000 się nie wchodzi. - wyraźnie wyszedł na jaw brak umięjętności technicznych - te urabianie po 200 m terenu dziennie do kolejnego biwaku nie było profesjonalne. Chłopcy wsparcia od PZA/PHZ nie otrzymali bo: 
- nie przeszli żadnej drogi w Tatrach, ani zimą ani latem, nie mówiąc o Alpach 
- posiadali praktycznie zerowe doświadczenie nie tylko wspinaczkowe ale i górskie ogólnie (tu prawie) 
- nie skończyli żadnego kursu i ja bym się po prostu bał z nimi związać liną czy powierzyć partnerstwo 
innych uczestników wyprawy 
- niechętni byli poddaniu się jakiejkolwiek weryfikacji, danie im wsparcia było bardzo ryzkowne 
- nie uznawali reguł, standardów wypracowanych przez PZA 

Z całym szacunkiem dla rajdu Tomka na Nandze - twardzielem jest - to chłopcy są dla mnie klasycznymi jajcarzami i pomimo wyniku na Nandze zdania nie zmieniam. 

Szkoda, że są zamknieci na argumenty bo marnują swój talent i ich motywacja w PHZ by się przydała - 
ale sorry - zimową Betlejemkę skończyć muszą lub przejść weryfikację eksternistyczną u Pokszana, 
potem zaliczyć minimum jeden dobry samodzielny sezon zimowy w Tatrach a potem dołączyć do PHZ mają szansę. 

Z chłopakami wymieniłem wiele maili i oni moje zdanie znają ale zrobić wykazów czy weryfikacji im się nie chciało. Jak pisałem wyżej doświadczenie wspinaczkowe = ZERO. 

:-) 
Artur 

cytat z...

http://ekstra.sport.pl/ekstra/1,151825,19971902,amazonski-triatlon.html?disableRedirects=true - Cały czas płynąłem za Marcinem na wynajęte...