sobota, 23 lutego 2013

Bolo Art czesc pjerwsza

flyoutopcja tszeciaautoportkrawatbieg80oo
nitrorepalsindrutydzewakszewylinysznurymagne
tubakapitansamolotalienstvzwyro3
tfaszeewodd aesta2esta1opcy f pastelubluss1
paints, a set by boloman2013 on Flickr.
Bolo Art czesc pjerwsza

Wiki TVN METEO....perełka od czytelnika:)

 foto.jakis friend Marcina
naprawde nie mogę znaleźć
autora...szukam






Wikipedia.pl pod hasłem TVN METEO....
Programy planowane:
Małe ZOO
Ekotropi
Zbieracze – magazyn o grzybach (emisja w okresie sierpień-październik)
Pogoda na ryby – magazyn wędkarski
Pokonać siebie – autor programu Marcin Gienieczko
Z rakietą w ręku – magazyn sportowy, poprowadzi Omenaa Mensah
http://pl.wikipedia.org/wiki/TVN_Meteo

Kolosy 2013- "Rider on The Storm"


















Piątek, 08 marca 2013 r.
MAŁY FOTOPLASTYKON
19.50-20.20
Waldemar „Waldasso” Furmaniak
"Riders on the Storm”
Osobisty film o Arturze Kozłowskim, tragicznie zmarłym we wrześniu 

2011 roku znakomitym nurku jaskiniowym, zrealizowany przez jego przyjaciela.
Kozłowski, laureat Kolosa 2010 za eksplorację podziemnego przepływu rzeki 
Coole na Nizinie Gort w Irlandii, jak mało kto potrafił dzielić się swoją pasją i emocjami – bezpretensjonalnie, autentycznie, z miłością.

Cytat dnia - klonowy humor cos jak syrop klonowy nieco za słodki...



Nanga Parbat 2012/13 Winter from mrufkaz on Vimeo.

Trzeba uwazać żeby żyłki pierdzące nie popękały...nowy raper nam sie objawił...
czekam na łojenie a nie tańczenie...usmiech morda:)
Waldasso
P.S przypomniałes sobie juz emila do mnie? :)

niedziela, 17 lutego 2013

Majki zasuwa w okręgówce...



Poraz drugi w tym miesiącu :) tekst zamieszczony na moim blogu wywołał spora dyskusję, która niesie za soba spore przesłanie i pomaga niektórym w zrozumieniu ( lub nie) niektórych terminów i pojeć:)
Zapis gienialnej dysputy pomiędzy Arturem Kozłowskim a członkami XdiversTeam ( co z z tym X?) na gościnnych łamach Onet Podróże, przeszedł wtedy w sumie bez echa. Członkowie owej "ekspedycji exploracyjnej" do Elephante Bianco ogłosili wszem i wobec ze mają zamiar wyexplorowac EB do ok -150...


http://wyprawy.onet.pl/36418,510,1588684,ekspedycja.html

"Plan akcji:
  • dzień 1: rekonesans, przygotowanie transportu sprzętu do otworu jaskini, ostateczne ustalenie przebiegu nurkowania
  • dzień 2: transport sprzętu, przygotowanie zaplecza (namioty, sprzęt ratunkowy i pomocniczy)
  • dzień 3: nurkowanie przygotowawcze do 100m
  • dzień 4 nurkowanie  eksploracyjne do 120m
  • dzień 5: nurkowanie  przygotowawcze do 60m
  • dzień 6: nurkowanie  eksploracyjne 150+m
  • dzień 7: nurkowanie - likwidacja instalacji (do 60m)
W czasie głównego, finałowego nurkowania, które odbędzie się w ramach Veneto Projekt 2010 nurek eksploracyjny przepłynie łącznie dystans ponad 1 km, a jego wynurzenie będzie trwało ponad 4 godziny"


Pamietam jak dzisiaj: siedze przy swoim biureczku montuje "Marble Arch connection" puka "Koziołek" na Gmail talku i oznajmia że nakrył sciemniaczy, którzy chca sobie poprawić humor oczywistymi bzdurami, przekłamaniami i nieprawdami. Momentalnie zlecił mi zadanie :) wrzucenia komentarza do w/w dyskusji odnoszacego sie do błędnie podanej przez naszych" exploratorów", ilosci gazów mających zostać użytymi w trakcie owej "exploracji" Nazwałem sie "świerzak":) i wrzuciłem komentarz dodajac od siebie zupełnie nieoczekiwane ( zgubne dla mnie:) extrasy...

"...Siemanko dziki podwodne:) Niezły zacier proponujecie.Sledze od jakiegoś czasu wasze extremalne poczynania.Podziwiam i doceniam. Ja skromnie jak na razie exploruje sobie solo system jaskiń rzecznych w Gort W Irlandii ( taki mały nic nie znaczący projekcik nurzania w błotku:)I dlatego też kibicuje wielkim projektom tak naprawdę dla mnie pewnie nigdy nie osiągalnym :( Przeczytałem cały artykulik i naprawdę muszę powiedzieć że ciary przechodzą, jak sie czyta o tych nurkach zabezpieczających.Jezuuu macie odwagę jak boga kocham. Ale coś jakoś tak na koniec nie zgadza mi się ta ilość tych gazów..10 butli i 100 tys litrów. Ale nie... to pewnie jakiś bład w pisowni, nieuwaga tylko zapewne. Jak możecie to looknijcie na to i powiedzcie to błąd czy macie jakieś takie niewymiarowe butle co to można do 300 atmosfer nabić? A jak tak to jaki koszt i gdzie można nabyć??? pozdro kozaki"

Art wpadł w szał :) heheh krzyczał, pluł sie, złożeczył..az w końcu wymyslił odpowiedź na moj komentarz:

"...Witaj Swierzak,  

Nie wiedzialem ze ktos jeszcze oprocz Jima Warny i mnie zajmuje sie eksploracja w Gort. Przez ostatnie trzy lata nikogo innego oprocz nas i stada oslow tam nie spotkalem. Chetnie podziele sie doswiadczeniami jesli tylko twoj post jest powazny. 

pozdrawiam 

Artur Kozlowski 

P.S.  
A propos butli to rzeczywiscie musi byc literowka. Nawet jezeli przyjmiemy ze butle byly nabijane do 300 atmosfer to i tak zostawia nas to z dylematem umieszczenia przecietnie 10 000 litrow gazu w jednej butli - oznacza to ze byly to butle o co najmniej 33-litrowej pojemnosci.  Dosc powazny rozmiar. Mam dwie 20l butle ktore uzywam do zabezpieczenia wiekszych nurkowan i przyznam sie ze jest to najwiekszy rozmiar jaki widzialem dotychczas zabierany w Europie pod wode. Wydaje sie ze wiekszy rozmiar bylby skrajnie niepraktyczny dla pletwonurka nieuzbrojonego w specjalne sanie tak jak na przyklad podczas australijskich ekspedycji Cocklebiddy.  
Moje piec groszy, ale moge sie mylic..."

Oberwało mi sie:) Bardzo szybko zapomnielismy o extremalnych dokonaniach extremalnej ekipy extremalnego Majkiego...
"Czas goi rany" i pozwala niekiedy zmienic błędne oceny, poglady, założenia...
(Po drodze odszedł Artur...) Jednak nie w każdym przypadku, a na pewno juz nie, w przypadku Majkiego...
Tydzien temu kiedy Piotr Kardasz wrzucił na Vimeo swoje najnowsze dzieło: https://vimeo.com/58000590 z czystej sympatii, traktując owa dyskusje raczej jako dowcipny dodatek do dni minionych, przypomniałem publikacja na swoim blogu o tym dowcipnym incydencie...
http://nadajemytv.blogspot.ie/2013/02/xdivers-vs-artur-kozowski.html
Pogadalismy z Piotrem wymienilismy spostrzeżenia i po sprawie...az do dzisiaj
Przyznam sie szczerze ze słowa niejakiego Majkiego o Arturze Kozłowskim i jego dokonaniach wbiły mnie w fotel i odjeły na chwile zdolnośc wypowiadania jakichkolwiek słów...


"...He he, tak jak teraz archeologia, tak wtedy delikatnym było słowo eksploracja w odniesieniu do jaskiń. Nikt nie burzył się gdy nurek opisywał swoją eksplorację Groźnego, co niektórzy bardzo burzyli się słysząc to sowo w połączeniu z jaskinią. A przecież znaczy ono nie tylko odkrywanie nowego w odniesieniu do ludzkości lecz również odkrywanie nowego w odniesieniu do jednostki (tak też zostało przez nas użyte). 
A Artur Kozłowski był jednym z tych, którzy dostawali białej gorączki słysząc to słowo, był bardzo na nie wrażliwi. Niestety nie naeksplorował się zbyt długo, jego kariera była krótka, skończyła się podczas eksploracji... 
Szkoda chłopaka, śledząc jego poczynania uważam, że za bardzo się napiął na tę eksplorację... 
Co nie zmienia faktu, że był jednym z "naszych" - nurkiem jaskiniowym. Był bo nie ma go już wśród nas tak samo jak Agnes, Roberta, Włodka, Wiktora i innych..." 

Okazuje sie Majki (czy jak ty sie tam zwiesz) ze, ty naprawde i wtedy i dzisiaj i jestem pewien że, jutro takze nie zrozumiesz słowa exploracja i wszystkiego co za tym idzie ( oddanie, poświecenie, ofiarność w odkrywaniu swiata dla potomnych) ani nigdy nie położysz sam jakiegokolwiek odcinka liny ( a wiec niczego nie wyexplorujesz).Jestes w tym bardzo podobny do Marcina "Gieni Gienieczko" który, słowa expolracja uzywa pare razy dziennie w odniesieniu do swoich wesołych, quaziwypraw.  Bedziesz zawsze pływał za czyjąś liną ( to jest inwektywa w swiecie exploracji zebys wiedział o tym).Wszystko co zrobisz w swoim nurkowym życiu to pokazywanie innym cudzych a nie własnych lin. Dlatego własnie wtedy opisując a raczej fałszując opis owego zdarzenia, nie przez przypadek uzyłes w tekscie 3 krotnie słowa exploracja...Chciałbys tak jak oni, wielcy odkrywcy, których nazwiska juz na zawsze pozostaną czescia podwodnej historii świata, móc powiedziec sakramentalne: " to ja popchnełem ten sump" Nie da rady.Cytując klasyka: "Postawa ignorancji i lekcewazenia jeszcze nikogo daleko nie zaprowadzila" Prawde mówiąc czystą esencję właściwej odpowiedzi na twoje chamskie i obraźliwe stwierdzenia w stosunku do wielkiego człowieka który, nauce i poznawaniu swiata oddał fant najcenniejszy: życie, zawarł w swoim komentarzu Starnawski: 
 http://forum-nuras.com/viewtopic.php?t=31832&postdays=0&postorder=asc&start=20 
Tak to esencja. Jak to powiedział Art (2010): kiedy sie go zapytałem o K.S:" o tak to jest explorator, popychał duże rzeczy na słowacji...,ostatnio troche bawi sie w turystyke ale, to prawda nalezy do zakonu:)" W pierwszym odruchu chciałem odpowiedzieć dokładnie tymi samymi spostrzeżeniami i uwagami. A więc powtórze za K.S: Nurkowanie dla exploratorów to tylko narzędzie...najwazniejszy jest ten nikomu wczesniej nieznany kawałek jaskini... Dzieki nim ( powtarzam za K.S), exploratorom, tacy nurkowie jak ty ( Majki) moga zanurzac sie w np. EB i dostawac hipotermi po 3 godzinach w gumowanych skafandrach ( to jakies jaja???) zresztą zacytujmy samego K.S:

"...A przy okazji, Michał, to co robił Kozłowski w jaskiniach było warte uwagi i szacunku. Był pasjonatem prawdziwej i czystej eksploracji i podporządkował temu zajęciu całe swoje życie. 
Nie zapominajmy, że nurkowie jaskiniowi (nim ten sport stał się tak popularny i łatwo dostępny) głownie uczyli się tej profesji by odkrywać nieznane korytarze, studnie i sale. 

Nurkowanie jako takie, było tylko narzędziem które służyło im do eksploracji jaskiń. 
Teraz ta mała grupa pionierów stała się małą cząstką w tłumie turystycznych nurków jaskiniowych ale to właśnie do tej małej grupy należą Ci co stworzyli i rozwijali zasady i techniki nurkowania jaskiniowego i Ci którzy odkryli i umożliwili przeciętnym nurkom odwiedzanie w bezpieczny sposób podwodnych jaskiń. Eksploracja to był zawsze poziom do którego każdy ambitny nurek jaskiniowy dążył na drodze swojej drodze nurkowej !!! 

Dlatego powinniśmy takich nurków jak Bolek, Szymanowski, Kozłowski szanować za ich pasje do eksploracji i stawiać ich determinacje w odkrywaniu jako przykład podczas swoich szkoleń i wypraw jaskiniowych a nie z nich się wyśmiewać i traktować obcesowo. 

Ty Michał byłeś liderem i instruktorem podczas tej wyprawy i jeśli Ty w swoich postach powyżej masz tak negatywny stosunek do Artura i jego słusznych uwag dotyczącej twojej „wtórnej” eksploracji w EB to nie ma się co dziwić że twoi kursanci robią to samo. 
Opisując swoją wyprawę do EB jako eksploracyjna wprowadziłeś w błąd środowisko nurkowe. Zakładam, że odbyło się to nie do końca świadomie i wynikało z nie do końca sprawdzenia historii jaskini ale nie ma co w tym brnąć i atakować tych co Ci to słusznie wytknęli. 

Ja osobiście śledziłem przebieg twojej wyprawy i w ciągu 30min znalazłem w necie info o nurkowaniu Cassatiego. Nie wtrącałem się bo uznałem że jak sam dostrzeżesz swoją pomyłkę to sprostujesz swoje wypowiedzi. Ale jednak się pomyliłem i twoje obecne, lekceważące wypowiedzi o Arturze Kozłowskim mnie osobiście bardzo zasmuciły i by Ci co czytają ten wątek nie uznali twoich i twojego zespołu poglądów jako normę postanowiłem osobiście zaprotestować zwłaszcza, że Artur już nie żyje i nie może się sam bronić. 

A słowo eksploracja ( tak jak już wam przytoczył Artur) to badanie nieznanych dziedzin i terenów i tak było, jest i będzie. Wszelkie, jak to sam o swoich działaniach mówisz, „wtórne eksploracje” i „odkrywanie nowego w stosunku do jednostki” to jakieś bzdety i nie do końca rozumie czemu mają służyć poza mąceniem w głowach nieświadomym. 

Same parogodzinne nurkowania w zimnych włoskich jaskiniach są juz godne uwagi i nie trzeba ich sztucznie podciagać 
Krzysiek Starnawski..."


Esencja...Majki wydrukuj ten text K.S i rozdawaj na wszystkich szkoleniach które organizujesz, powieś go sobie nad łózkiem, biurkiem przyklej w samochodzie, drzwiach od chaty...

P.S On nigdy nie był jednym z twoich czy jak to napisałas "naszych", wybij to sobie z głowy to inna liga..."liga mistrzów" ty pokazałes swoimi tekstami że zasuwasz w okregówce.
Waldasso

Spryciarze.pl..a może skrypt sie walnął:)

Przegladajac ostatnio "znienawidzonego Fejsbuka":) natrafiłem na kolejny przykład inwencji i sprytu naszych rodaków w promowaniu własnych projektów przy okazji odbywajacych sie własnie niewątpliwie dużych wydarzen:) Oto jeden z moich ulubienców RebelKuk, nazywany "Wilhelmem Thelem" zachodniego wybrzeża Irlandii, jakims kompletnie mi nie znanym sposobem ( oj gupi waldas gupi ) doprowadził do tego ( lub nie) że, w czasie najwiekeszego zacieru medialnego, związanego z atakiem Czapki i Klona na znienawidzoną Nange:) udostępnienia  na Fejsbuku kolejnych newsów z oficjalnego bloga wyprawy : "nangadream.blogspot.com"  pojawiały sie nie z logosem akcji, mordą Klona lub Czapki tylko...z logosem... kite-way .com ( szkoła kitesurfingu Rebelkuka)...wooowww
Jak to Rebelkuku zrobiłes? a moze to zwykła pomyłka ( skrypt sie walnął)...chociaz zaraz...zaraz...to było jakos tak: "ja bede reklamował ciebie a ty bedziesz reklamował mnie"..heheheh pamietasz?

P.S Jednak Rebelkuku lubi zdjęcia opisane i podpisane zwłaszcza jak jest na nich sam a moze lepiej byłoby nie wstawiac żadnych tam napisów i podpisów..od tak... jakiś kolo co na desce podskakuje...

"Gienia" nie zwalnia-"Miłość pod żaglami"










Mój ulubiony bohater Marcin "Gienia" Gienieczko ( jak to sam o sobie mówi polski Jack K(L)ondon:) postanowił rozlóźnić nieco morderczy dryl przygotowan do kolejnej niebywałej wyprawy na koniec swiata a, moze i nawet nieco dalej ,proponujac na łamach swojej strony: http://www.gienieczko.pl/o_mnie/wyprawa_biezaca/index.htm nowatorskie połączenie miłosci i przygody pod wiele mówiąca nazwą: "Miłość pod żaglami"...

"-Miłość pod żaglami. Rzuć życiową kotwicę na jachcie Huzar 30 ,,Wypróbuj żeglugę na Bałtyku i znajdź swoja druga połówkę pod żaglami. Podobno romantyzm jest w kwiatach i na morzu, przekonajcie się żeglując razem.

Grupa docelowa-biznesmeni"

Czy to wszytko przypadkiem nie brzmi nieco dziwnie?...narzuca sie pytanie...któ załatwia wybranki bo jak dobrze zrozumiałem biznesmeni znajdą owe wybranki na Jachcie,o dziarsko brzmiącej nazwie huzar ( z czego głównie znani byli huzarzy tego tłumaczyc chyba nie musze:)...pod żaglami...Marcin tak na szybko...grubymi nićmi szyte...żeby z tego chłopie nie było jakiejs afery ( słyszałej o tej ostatniej aferze z modelkami:)... Juz lepiej ciśniij z tym karate...poważnie

pzdr waldasso  

wtorek, 12 lutego 2013

Cytat Dnia










"(...) Klonowski i Mackiewicz udowodnili zasadność szturmowania zimą drogi Schella." 

Oprocz tego udowodnili, ze sa prawdziwymi twardzielami. Kozacki rajd Tomka i jego szczesliwy powrot to jeden z tych wyczynow, ktore inspiruja. Gratulacje! 
Dzieki.
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,589127

poniedziałek, 11 lutego 2013

Xdivers vs Artur Kozłowski


XDivers Veneto Project from Piotr Kardasz on Vimeo.

Gjenialna ( jak mawiał mój tata ) dyskusja pomiedzy członkami Xdivers a skromnym Arturem Kozłowskim:) która odbyała sie na gościnnych łamach portalu "Onet Podróże"
(w trakcie realizacji tego własnie projektu)
http://wyprawy.onet.pl/36418,510,1588684,ekspedycja.html

Artur:
Projekt ciekawy, zycze powodzenia. Nie rozumiem tylko jednego. Elefante Bianco zostalo wyeksplorowane do -139m glebokosci przez Oliviera Islera, 18 lat temu. Piec lat temu Luigi Cassati  dotarl i zmapowal (jestem pewien ze rowniez oporeczowal, to zawsze dobra praktyka w podwodnej jaskini...;)) jaskinie do -186m glebokosci podczas trwajacego 7 godzin nurkowania.http://www.prometeoricerche.eu/GIGI/Report/elefante_bianco_2004_ENG.htm
Z opisu artykulu zrozumialem ze wyprawa Veneto 2010 ma byc w jakis sposob pionierska i nurkowania ponizej 100m sa nazywane eksploracyjnymi. Czyzby byl jakis boczny niezbadany korytarz w jaskini, ktory czlonkowie Xtream Team zamierzaja odkryc?

Serdecznie pozdrawiam i zycze powodzenia w chlodnych wodach Elephante.

Wujek ( xdivers team):
Kolega poczyta ze zrozumieniem, zwłaszcza w kwestii eksploracji i słowa "pionierskie".

A może kolega pokaże gdzieś jakąś mapę do tych 180 coś?
Rozumiem, że kolega normalnie nurkuje takie rzeczy?
Artur:
Eksploracja - badanie nieznanych dziedzin i terenow.
Czy w artykule jest mowa o 'jakims innym rodzaju' eksploracji? Przeczytalem to co jest napisane i uprzejmie poprosilem o 'rzeczowe' wyjasnienie, to chyba nie moze byc take trudne? Postawa arogancji i odzywki typu 'poczytaj ze zrozumieniem' z pewnoscia nie sluza dobrze samej wyprawie i sa typowe dla 'anonimowych' bywalcow internetu wyrazajacych swoje madrosci siedzac w wygodnie w fotelu przed ekranem komputera. Byc moze przedstawienie sie ROWNIEZ byloby w dobrym tonie? W artykule jest wyraznie mowa , ze 'celem wyprawy jest eksploracja jaskini Elephante Bianco', mowi sie  o 'projekcie eksploracji', 'zaporeczowaniu i skartowaniu niezbadanej czesci jaskini w przedziale 120-160m', a w planie akcji nurkowania do 120m i 150m+ nazwane sa eksploracyjnymi. W opisie jaskini ( link O Jaskini, polewej stronie ekranu) nie ma wzmianki o nurkowaniu Islera w latach 90 ani tez o projektach Luigiego Cassati.
Jakikolwiek nie bylby ich rezultat, wydawaloby sie ze sa co najmniej 'warte' wspomnienia. Obydwaj ci panowie sa legenda swiatowego nurkowania jaskiniowego (co nie oznacza ze mlode ambitne i nieznane osoby nie moga odniesc rzeczy znaczacych)a ich wyprawy eksploracyjne naleza juz dzis do historii - tak, wyprawy podczas ktorych nastepowalo badanie i kartowanie nowo odkrytych, nieznanych wczesniej partii podwodnych jaskin.
>  > A może kolega pokaże gdzieś jakąś mapę do tych 180 coś? 
-186m. Postawa ignorancji i lekcewazenia jeszcze nikogo daleko nie zaprowadzila, a z wlasnego doswiadczenia moge jedynie powiedziec , ze moze byc w najlepszym razie przeszkoda na drodze ku samodoskonaleniu, a w najgorszym, czego nie zycze, gwozdziem do trumny. Proponowalbym zwrocic sie bezposrednio z ta prosba do Luigi Cassatiego,  jezeli jest jakis problem z kontaktem to chetnie sluze pomoca. Chcialbym przypomniec tutaj, bo mam nadzieje, ze nie uswiadomic, iz Internet nie jest jedynym zrodlem informacji, nawet dzisiaj, i ze nadal wszelkie powazne projekty speleologiczne sa czesto w pelni opisywane jedynie w krajowych fachowych czasopismach speleologicznych.
Niemniej, fakt braku lub pozrywane oporeczowanie nie powinno chyba nikogo dziwic biorac pod uwage przeplywy w jaskini Elephante. Jesli wiele wypraw nie klopotalo sie z kartowaniem swoich odkryc, nalezy nad tym ubolewac i kazda inicjatywa majaca na celu polepszenie tego stanu rzeczy jest godna pochwaly. Nie zwalnia to jednak nikogo, NIKOGO, od rzetelnego wywiadu na temat uprzednich eksploracji i uczciwego przedstawienia faktow, zanim przystapi sie do opisu wlasnych, dokonanych lub tez antycypowanych osiagniec. Jest to dobra praktyka, i zapewniam, pozwala z gory uniknac wiele nieporozumien, dwuznacznych i czesto nieprzyjemnych sytuacji - czasami rzeczywistosc jest duzo bogatsza niz nam to sie wydawalo na pierwszy rzut oka, czesto zdeformowanego rowniez mysleniem zyczeniowym.

> Rozumiem, że kolega normalnie nurkuje takie rzeczy? 
Nie wiem do konca co oznacza 'takie rzeczy' - krotkie, wczesniej odkryte sekcje obszernych kontynentalnych europejskich syfonow w  kilkumetrowej widocznosci?
Nie, normalnie nie nurkuje takich rzeczy. Nie interesuja mnie miejsca juz odkryte. Z pewnoscia syfony takie jak Elephante Bianco maja swoj urok jednak duzo bardziej fascynujace jest podazanie pasazem bez wiedzy co nastapi wraz z kolejnym metrem. Czy syfon zacznie sie wyplycac czy nadal bedzie schodzil glebiej i glebiej? I uczucie, ze nikt wczesniej tam nie dotarl, jakkolwiek megalomaniacko by to nie zabrzmialo. Ale to ja, kazdy podaza za wlasnymi marzeniami. W ciagu ostatnich dwoch lat, solo, z Jimem Warny lub grotolazami z Clare Caving Club i Shannon Cave Group odkrylismy 9km jaskin, z czego 7km pod woda. Widocznosc waha sie miedzy 0.5 do 1.5m, czesciej ponizej 0.5m podczas poreczowania zamulonych jaskin rzecznych w pradzie, eksploracja mozliwa jest czesto tylko w bocznej konfiguracji, kopanie pod woda 1km od wyjscia w zerowej widocznosci nie nalezy do rzadkosci, tak jak i 1.5km dziewicze eksploracje od wejscia i czasy nurkowan powyzej 5 godzin. Eksplorujemy takze jaskinie ponizej 100m - znacznie rozne jednak od Elephante Bianco.
ROZNE, nie lepsze ani gorsze, latwiejsze ani trudniejsze, rozne. Jaskinie sa rozne, wbrew temu co niektorzy twierdza, mowiac slawne juz ze 'wapien jest wszedzie taki sam' ( co ciekawe nie, nie jest). Wszystkie odkrycia sa kartowane, opisywane i publikowane na biezaco w Descent Magazine, Speleology i Irish Speleology. W sieci zapraszam na technicaldiving.ie, plongeesout.com, cavediver.net oraz gnj.org.pl (glownie pod wlasnym nazwiskiem lub jako arturconrad) Rzadko  publikuje wyniki kartowania w Internecie - nie jest to ogolno przyjeta praktyka i czesto gdy sam chce zdobyc plany danych jaskin musze sie zwrocic do bibliotekarzy konkretnych klubow speleologicznych w danym kraju, napisac do oryginalnych odkrywcow lub dotrzec do lokalnych ( w przypadku Elephante bylyby to wloskie)/krajowych periodykow speleologicznych. Czsami nie wszystko da sie zdobyc siedzac w fotelu przed ekranem.

Pozdrawiam

Artur Kozlowski

~Kris (Xdivers Team) 
Artur, 
Faktycznie nazwisko Casatiego nie jest wspomniane w tekście, masz rację. Jest wzmianka o tym, że odbyło się tam wiele głębokich nurkowań, natomiast dokładne plany kończą się na głębokości ok 100m. Ja nie byłem w EB tak głęboko, ale z tego co wiem to co jest publikowane w necie średnio przystaje do rzeczywistości. Czy tak jest w istocie? Niebawem mam nadzieję to widzieć. 
Imponujące to co robisz, respect. Aczkolwiek nie do końca mój klimat, lubię widzieć jaskinię, przynajmniej w jedną stronę, to zdecydowanie budzi szacunek. 
Pozdrawiam 

http://wyprawy.onet.pl/36418,510,1588684,ekspedycja.html

Piortek Strzeżysz tam ( na Nandze ) podobno był;)



Wyprawa sie nie odbyła...Czapie sie maszt spierdolił;)

Komentarz Artura Hajzera do postu "Wspinaczkowe zero"







Jestem przekonany ze komentarz ten wart jest szerszej publikacji ze względu na zawartą w nim w miare pełną ocene Wyprawy "justice for all" autorstwa Artura Hajzera. Zapewniam nie jest to korespondencja prywatna:) Zapraszam do lektury:
waldasso

Styl w jakim wspinają się Tomek i Marek - tzw punk style - to nie jest rewolucja smartfonowa ani żaden nowy trend - to sprawa stara jak historia himalaizmu.



Żeby wejść na ośmiotysięcznik trzeba chodzić góra-dół - aklimatyzować się. Przed atakiem trzeba spędzić noc na 7000 zejść do bazy i dopiero potem atakować.INACZEJ SIĘ NIE DA I NIE WYMYŚLAJMY NOWEJ FIZJOLOGI I NAUKI.

Inna taktyka nie ma szans. Wiadomo to już od początku XX wielku.
I nie ma co udowadniać, że jest inaczej i że jaja są kwadratowe. 

Oczywiście pojawiali się śmiałkowie, ekscentryczni przygodowcy, co sądzili inaczej i próbowali
wspinać sie w stylu punk style - takie próby miały miejsce już na początku historii podboju everestu jak i wielokrotnie potem a najsławniejsza to wyprawa niejakiego Sayra na Everest w latach 60 - też w ataku non stop wszedł na 7400 - kup se moją książkę Korona Ziemi a dowiesz się więcej.

Tomkowi nie tyle zabrakło żarcia co był już na granicy - zmarniały,
z bólem głowy i odwodniony, zdolny do pokonania krótkich zaledwie odcinków - był absolutnie na granicy.

Można mu gratulować, że nie przekroczył tej granicy zanadto, że podjął decyzję o wycofaniu - jedyną słuszną. 

Wal dasso - wierz mi na słowo - niewiele brakowało by Tomka nie było wśród nas - nie trzeba się oglądac daleko za siebie by znaleźć tragiczne przykłady zimowych szturmów ze słabą aklimatyzacją.

18 dniowy atak non stop bez aklimatyzacji nie miał szans.
Niepotrzebne upodlenie tylko.
Można podziwiać Tomka za te 18 biwaków - że mu sie chciało - mnie by się nie chciało.
Nie mówmy jednak, że to miało jakiś szanse i że jest jakimś stylem nowym/rewolucyjnym - bo nie jest.
Taktyka najgorsza z możliwych a w zasadzie jej brak.
Brak w ogóle pomysłu na zaatakowanie tej góry. 
A jest zasada, że góry wysokie zdobywa się głową.
Brak ogólnego warsztatu i po prostu doświadczenia i patrząc
po dziennych urobkach to widać również brak umiejętności technicznych.

Gdyby Tomek i Marek zaaklimatyzowali sie wcześniej gdzieś (Cho Oyu,
Pumori - cokolwiek) sprawy wyglądać by mogły poważniej, profesjonalniej.

W 18 dniowych atakach non stop bez aklimatyzacji nie wejdzie się
na żaden ośmiotysięcznik ani latem ani zimą - jeżeli ktoś uważa
inaczej to se robi jaja po prostu i jest jajcarzem - hard corem przygodowcem -
- nie profesjonalistą

Poza tym jak się mu zwraca uwagę (Tomkowi) to sie obraża - 
- no klęska na całej lini.

Pozdrawiam
AH

niedziela, 10 lutego 2013

I kto teraz jest debeściak?


Drzwi do tej sali są wielkie ciezkie i szczelne...

Wiekszość próbuje otwierać je bez większego skutku całe swoje życie. nieliczni po długiej tyrce w końcu do niej wchodzą. Inni jeszcze z czasem wypadają z niej z hukiem...Ale tylko nielicznym udaje się tam wedrzeć nagle i niespodziewanie (rozwalając z kopa te monstrualne wrota) , tak że wszyscy zgromadzeni na tej sali, momentalnie wstają zdezorientowani na baczność i próbują zrozumieć jak to sie mogło stać i kim są ci którzy, sie na to porwali.Te dwa obdartusy, górskie punki,  pojawiły sie w tym eleganckim miejscu zupełnie nieoczekiwanie i bez zadnego zaproszenia. Mało tego, wcześniej kiedy próbowali delikatnie z wrodzoną sobie elegancją na milimetr rozchylić owe drzwi, to o mało co nie ucietą im paluchów (List:) Dzisiaj (cytując klasyka: ..."na tej sali wersalu juz nie będzie!)po rozstawiali wszystkich po kątach,stoją dumnie na środku...i zadają pytanie:

i kto jest teraz debeściak?:)





Wspinaczkowe zero:)

..."Chłopcy zwracali się o wsparcie do PHZ i PZA i go nie otrzymali. Chłopcy udowodnili, że są twardzielami i na tym się ich zalety kończą: 

- ruszyli do ataku bez aklimatyzacji (1 noc na 5700 :-0) - tak się ośmiotysięczników nie zdobywa-szczególnie zimą !!!!! [skrajne ryzyko] - styl działania jest/był zaprzeczeniem wszelskich reguł - to taki anty styl - definiowany przez chłopaków jak punk style - mnie z nim nie po drodze. 
- w kilkunastodniowych atakach non stop na 8000 się nie wchodzi. - wyraźnie wyszedł na jaw brak umięjętności technicznych - te urabianie po 200 m terenu dziennie do kolejnego biwaku nie było profesjonalne. Chłopcy wsparcia od PZA/PHZ nie otrzymali bo: 
- nie przeszli żadnej drogi w Tatrach, ani zimą ani latem, nie mówiąc o Alpach 
- posiadali praktycznie zerowe doświadczenie nie tylko wspinaczkowe ale i górskie ogólnie (tu prawie) 
- nie skończyli żadnego kursu i ja bym się po prostu bał z nimi związać liną czy powierzyć partnerstwo 
innych uczestników wyprawy 
- niechętni byli poddaniu się jakiejkolwiek weryfikacji, danie im wsparcia było bardzo ryzkowne 
- nie uznawali reguł, standardów wypracowanych przez PZA 

Z całym szacunkiem dla rajdu Tomka na Nandze - twardzielem jest - to chłopcy są dla mnie klasycznymi jajcarzami i pomimo wyniku na Nandze zdania nie zmieniam. 

Szkoda, że są zamknieci na argumenty bo marnują swój talent i ich motywacja w PHZ by się przydała - 
ale sorry - zimową Betlejemkę skończyć muszą lub przejść weryfikację eksternistyczną u Pokszana, 
potem zaliczyć minimum jeden dobry samodzielny sezon zimowy w Tatrach a potem dołączyć do PHZ mają szansę. 

Z chłopakami wymieniłem wiele maili i oni moje zdanie znają ale zrobić wykazów czy weryfikacji im się nie chciało. Jak pisałem wyżej doświadczenie wspinaczkowe = ZERO. 

:-) 
Artur 

czwartek, 7 lutego 2013

Babcia na jedynce wyborczej:))))





http://off.sport.pl/off/1,111379,13366425,Polska_wyprawa_na_Nange_Parbat__Trwa_samotny_atak.html#BoxSlotII3img

Powiem tak czuje sie jakbym ogladał finał ligi mistrzów pomiedzy wisła kraków a nooo powiedzmy...niech pomysle mam! Barceloną:), z tym ze Wisła wygrywa dwoma bramkami i do konca sa zaledwie 2 minuty:)
Tomus cisnij:)

Tomek Mackiewicz pod granią Mazeno! | Wspinanie.pl

Tomek Mackiewicz pod granią Mazeno! | Wspinanie.pl

"tomek: jol ja ide w gore i zloje" 

Ale bedą jaja jak ją złoi solowo:)))


Ox Bel Ha Science project 2012 -2013


Ox Bel Ha Science project 2012 -2013 from JP Bresser on Vimeo.
Documentary about the running MCEP Science Project. Great International team of GUE Divers working together in Mexico to get sediment samples, do measurements, survey and exploration in the worlds longest underwater cave, Ox Bel Ha. With Emir Memic, Renato Raseta, Peter Gaertner, Manuela Schoch, Wethorse Heleen, Ricardo Constantino, Christophe Le Maillot, JP Bresser, Arno Mol, Sander Jansson, Ed Reinhardt, Anton van Rosmalen, Romano Rampazo, Sheila Rinaldi, Fred Devos, Jennifer Bush, Steve Cox, Jan Kleene, Ali Perkins, Shawn Collins, Jan Mulder, Angelica Chimal, Steve Blanchard, Ali Fikree, Blake Wilson, Cas Renooij, Onno van Eijk, Cameron Russo en M Constança Duarte Gonçalves - Zero Gravity Dive Center - mcep.org.mx/ Film by JP Bresser gue-nederland.nl jpbresser.tv boathouse.nu

cytat z...

http://ekstra.sport.pl/ekstra/1,151825,19971902,amazonski-triatlon.html?disableRedirects=true - Cały czas płynąłem za Marcinem na wynajęte...